Kazimierz Szymeczko | Propozycje warsztatów o wykluczeniu

POŻYTECZNY, WIARYGODNY, PRZEDSIĘBIORCZY, ZARADNY, PRZEWIDUJĄCY, ODPOWIEDZIALNY , Z MARZENIAMI

Człowiek, który zasługuje na wędkę, bo nie prosi o rybę.

Każdy człowiek chciałby żyć w przekonaniu, że robi coś pożytecznego. Osoby wykluczone nie ułatwiają nam samozadowolenia, bo tworzą własne reguły. Czasami podejrzewamy, że żyją w „tajemnym świecie” do którego nie mamy dostępu.

A przecież, gdy dajemy bliźniemu złotówkę, chcielibyśmy wierzyć, że jej nie zmarnuje. Gdy dajemy pracę, mamy nadzieję, że zostanie ona wykonana solidnie. Może największym problemem osób wykluczonych jest to, że utraciły wiarygodność? Co zatem zrobić, by być wiarygodnym? Rozważania na przykładach własnych i literackich.

Pisarz też musi być wiarygodny dla Czytelników, wydawców i organizatorów spotkań. Naobiecywać, pobrać zaliczki i zawalić termin, to żadna sztuka.

A może boimy się wykluczonych, bo „śmierdzą pechem i stagnacją”. Może łatwiej byłoby im pomóc, gdyby sprawiali wrażenie ludzi przedsiębiorczych. Tym, którzy coś robią i popełniają błędy wybacza się więcej, niż tym którzy nie robią nic.

Mamy własne 6 metrów kwadratowych. Co kupić? Telewizor, wersalkę, czy piłę do drewna, młotek, śrubokręt i gwoździe? Czy potrzebujemy pożyczki, by umeblować się w zakresie podstawowym? Może lepiej wykazać się przedsiębiorczością i zaradnością?

Możemy podjąć każdą pracę, która wpadnie nam w ręce. Słyszałem ludzi, którzy tłumaczyli się, ze zostaliby pisarzami, gdyby mieli lepszy edytor testu w komputerze. To bzdura. Wystarczy kartka, ołówek i pomysł. Gdy zaczynałem pracę w ośrodku dla niepełnosprawnych nie wiedziałem, czy podołam goleniu, myciu zębów, zakładaniu pampersów, kąpielom itp. Po trzech miesiącach zdecydowałem, że przedłużam umowę na kolejne pół roku. Trzeba poznać siebie. Silne i słabe strony. Nie muszę być pisarzem, nauczycielem, nie muszę być opiekunem w „Caritasie”.

Łapię dzień i łapię okazję. Pracuję dla siebie i innych, zarabiam na utrzymanie rodziny. Byłem ochroniarzem, grajkiem ulicznym, zbierałem złom, ale moje dzieci nigdy nie chodziły głodne. To się nazywa odpowiedzialność.

Trudno jest usiąść pod marketem i grać na harmonijce ustnej. Jest jakaś bariera wstydu. Ale jeśli wiem, że nie udaję żebraka, to żadna uczciwie wykonywana praca nie hańbi.

Hoduję króliki. Nie jest to góra złota, ale to hobby gwarantuje mi w roku 10 darmowych mięsnych obiadów i kilkaset złoty netto zarobku. Skoro coś lubimy i potrafimy być systematyczni, to będzie dobrze, bo włożonej pracy się nie liczy. Od czego zacząć, by zarobić na swojej pasji?

Po co sparaliżowanym sport? Co to za olimpiady dla inwalidów? A może nowe zainteresowania (np. rugby na wózkach) to szansa na powrót do normalności. Znam człowieka, który pomimo braku rąk jeździ samochodem. Ręce mu do tego nie odrosły, ale spełnił potrzebę i marzenie.

Na te i wszystkie inne tematy chętnie porozmawiam. Wiem, o czym mówię, życie zmienia się dynamicznie (co znajduje odzwierciedlenie w literaturze). Upadam i powstaję, mam wizję i plany. Dlatego to ja pierwszy zabieram głos na spotkaniu z wykluczonymi, choć wiem, że może znaleźć się wśród uczestników spotkania ktoś, kto poprowadziłby je lepiej ode mnie. Gdyby spróbował.  

KAZIMIERZ SZYMECZKO

Warsztaty i panele dyskusyjne dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Daj sobie szansę, bo narzekanie, że szklanka jest do połowy pusta nikomu nie pomoże. Nasze szklanki są zawsze do połowy pełne.

Szczegóły spotkań do indywidualnego uzgodnienia. W powiązaniu z literaturą powszechną, utworami własnymi, lub bez nich. Z pisaniem limeryków i CV. Z krótkimi scenkami obrazującymi nasze postępowanie w sytuacji niekomfortowej (jałmużna, zależność, odtrącenie z różnych powodów, niepowodzenie, wykluczenie i próba powrotu.

Informacje o autorze.