Agnieszka Lis

Wielbicielka słowa pisanego, uzależniona od czarnej herbaty i butów na obcasie, niezmiennie od zbyt wielu lat zakochana w swoim mężu. Z wykształcenia pianistka i chociaż nie koncertuje, to wykonuje swój zawód ucząc gry na fortepianie w szkole muzycznej. Studiowała także dziennikarstwo i z tego za wiele jej nie pozostało, choć podobno w życiu nie wolno mówić, że czegoś „nie warto było”.

Z poglądów życiowa optymistka. Jak u każdego, tak i u niej zdarzają się ciemniejsze dni, wtedy jednak zerka w niebo i mówi do siebie: „gdzieś tam jest słońce”.

Wydała dwadzieścia dwie powieści, choć nie umiałaby powiedzieć, kiedy to się wydarzyło. Gdzieś tak się stało. Mimochodem. Może dlatego, że jest uzależniona od pisania (jak od herbaty, butów i czerwonych szminek) i pisze codziennie?

Otrzymała kilka nagród i wyróżnień, o nich można poczytać w oficjalnych biogramach. Ona sama najbardziej ceni sobie uznanie, jakim cieszy się w Stowarzyszeniu Autorów Polskich, gdzie w oddziale II warszawskim pełni rolę sekretarza.

Za najważniejszą swoją rolę uważa po prostu bycie kobietą. A potem żoną. I mamą. Bo swoją rodzinę uważa za najważniejszą w życiu.